czwartek, 5 lipca 2012

Chłopak mojej przyjaciółki - Prolog

    Hermiona i Ron czekali na Harry’ego w jednej z sal we wschodniej części zamku, która była jedną z nielicznych, które nie ucierpiały podczas wojny. Minęła już prawie godzina, a ich przyjaciel nie wracał. Mimo wygranej przed kilkoma godzinami walki z siłami ciemności, zaczynali się denerwować. A jeżeli coś mu się stało? Wpadł na jakiegoś śmierciożercę, któremu udało się  pozostać niezauważonym? Czemu nie wraca tak dług? Próbowali wypatrzeć go przez okno, ale to nic nie dało, okna wychodzące na błonia znajdowały się z drugiej strony Hogwartu, te wychodziły w miejsce gdzie przenoszono wszystkich zmarłych. Jedyne co im pozostało to cierpliwe czekanie, jednak ciężko jest czekać, gdy nie można sobie urozmaicić tego czasu jakimś pożytecznym zajęciem.
    Po dwóch godzinach drzwi do Sali uchyliły się. Ukazała się w nich dobrze znana czarna czupryna z świecącymi na zielono oczami.
- Jesteś, nareszcie. – Zaczęła Hermiona. – Czemu to tak długo trwało? Schowałeś ją?
- Strasznie dużo osób kręci się teraz przy jego grobie, więc musiałem być ostrożny. Poczekałem ukryty pod peleryną, aż znajdą sobie inne zajęcia i zwyczajnie pójdą gdzieś dalej, poza zasięg mojego wzroku. Chciałem uniknąć pytań, dlaczego to robię, sami wiecie.
- Rozumiemy doskonale, stary. – Ron poklepał Harry’ego po ramieniu i uśmiechając się do niego. – No to, co teraz robimy? Wszystko skończone.
Zapadła cisza. Nikt nie miał pojęcia co zrobić z taką ilością wolnego czasu. Nie musieli się szykować na żadne egzaminy końcowe, nie musieli odrabiać szlabanów u Filcha, a także trenować do żadnego meczu. Zawsze wyobrażali sobie co się stanie gdy skończą szkołę, że zostaną słynnymi aurorami lub uzdrowicielami. Ale nie skończyli szkoły i nie dostali dyplomu ukończenia, więc co teraz zrobią? Nie mogą powtarzać roku, nieważne jak bardzo by tego pragnęli, ponieważ szkoła stała się jedną wielką ruiną.
Dość długą ciszę przerwało nagłe wtargnięcie pana Weasleya do klasy.
- O, tutaj jesteście. – Powiedział lekko zdyszany. – Hermiono wszędzie cię szukaliśmy. Mamy dobre wieści. Ministerstwo znalazło twoich rodziców i wróciło im pamięć. Możesz teraz spokojnie wrócić do domu, gdzie czekają na ciebie z gorącym obiadem.
Hermiona rozpromieniła się na te słowa, ale nic nie odpowiedziała. Odwróciła się do okna i spojrzała na rozległy krajobraz. Majowe słońce nie było jeszcze na tyle mocne, aby spowodować upał, ale było już na tyle ciepło, że można było chodzić bez żadnych dodatkowych okryć. Spojrzała na uczniów cieszących się ze zwycięstwa, ale była też grupka tych, którzy nadal opłakiwali swoich zmarłych. George nie pojawił się podczas wspólnego posiłku w Wielkiej Sali, ciągle siedział zmartwiony przy ciele brata.
Miała wracać od razu po wszystkim do domu. Spędzić trochę czasu z rodziną, której nie widziała już tak długi czas, ale patrząc na te martwe ciała, coś w niej pękło. Ona nie zobaczy ich tylko kilka tygodni więcej, inni, nie zobaczą swych bliskich już nigdy.
- Nie. – Odwróciła się do ojca Rona. – Zostanę i pomogę odbudować to co się da. Jestem to winna. Wszystkim, bez wyjątku.
- Skoro tak wolisz. Dobrze, przekażę tę wieści Robertsowi, który akurat rozmawia z twoimi rodzicami o tym co się tu wydarzyło, i poproszę o przekazanie tej informacji. – Uśmiechnął się, a po chwili zniknął za drzwiami.
- Czyli, to oznacza, że zostajesz? – Zapytał z niedowierzaniem Ron.
- A co, mam cię zostawić, żeby jakaś blondyna flirtowała z tobą bez mojej wiedzy. – Stwierdziła lekko przesłodzonym tonem. - Nic z tego Ronaldzie. Jesteś na mnie skazany!  – Zaśmiała mu się prosto w twarz, a następnie niespodziewanie go pocałowała.
- Proszę was, nie przy ludziach! – Powiedział czarnowłosy z udawanym obrzydzeniem.
- Oh, Harry, prawie zapomniałem, że tu jesteś. – Ron obiął jednym ramieniem Hermionę, a drugim Harry’ego. – Coś czuję, że narobimy tym biednym ludziom kłopotów. Myślicie, że są gotowi na nasze trio?
- Nie. Zdecydowanie nie. – Usłyszał w odpowiedzi swoich przyjaciół. Już po chwili cała trójka leżała na ziemi, tarzając się ze śmiechu. Musieli się trochę od stresować, skoro od następnego poranka będą chcieli zrobić wszystko, aby ten zamek znowu przypominał taki Hogwart, jaki zapamiętali z czasów gdy pierwszy raz go ujrzeli.







    I oto jest prolog. mam nadzieję, że się wam podoba. Może nie jest jakoś specjalnie długi, ale prologi nigdy nie były moją mocną stroną. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy. 
   Zaczęły się wakacje, a szkoła odeszła w niepamięć, jak tam wasze oceny końcowe? Moje tak przeciętnie, nigdy nie byłam orłem w szkole, więc nie specjalnie się tym przejmuję, zresztą matura dopiero w 2014, hehe ;) 




10 komentarzy:

  1. No troszkę króciutki, ale oj tam! Ale czyżbym dramione wyczuwała? Nienawidzę prologów za to, że mało się dowiasuję, no cóż taka ich natura. Czekam na pierwszy rozdział. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się podoba. Dramione? Dramione? Mam nadzieję, że nie do końca Dramione a pójdziesz w inną stronę, no, ale zobaczymy.
    Dawaj szybko pierwszy, bo czekam i czekam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że Dramione, choć bohaterowie powinni już mi to powiedzieć. Niestety, prologiem zburzyłaś moją pewność ;). Nie przepadam za paringiem Hermiona/Ron i strasznie jestem zła na panią Rowling, że ich połączyła, dlatego tym bardziej wyczekuję Dracona i Hermiony. Ale nawet jeśli będzie to Romione, to przeczytam. Może ty mnie przekonasz do tej pary.
    Pozdrawiam i czekam na pierwszy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prologi moim zdaniem powinny być krótkie, by podsycić ciekawość czytelników. Też dzisiaj zaczęłam publikację swojego opowiadania i wręcz starałam się, by ten mój początek nie był zbyt dlugi ;)
    No to czekam na rozdział I ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie ci wyszedł ten prolog ;)
    Dość krótki i mało wyjaśnia, ale o to w nich chyba chodzi. Mnie z całą pewnością zaciekawił ^^
    Bardzo fajnie się mi go czytało, więc na pewno wrócę po pierwszy rozdział.
    Pozdrawiam i dodaję do linków u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny prolog. podoba mi się Twój styl pisania, jest lekki i przyjemnych. I mam cichutką nadzieję, że to jednak Ron i Miona są głównymi bohaterami :)
    Proszę informuj mnie o newsach. ja również dodaję do linków.
    PS: skomentowałaś mój rozdział pierwszy ale nic nie napisałaś o informowaniu więc jeśli masz ochotę to zapraszam na dwójkę na http://stypa-po-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. na http://stypa-po-milosci.blogspot.com/ pojawił sie kolejny rozdział :) zapraszam.
    PS: jeśli nie życzysz sobie w tym miejscu to wybacz, ale nie widzę spamownika.

    OdpowiedzUsuń
  8. Błagam tylko nie pisz o Dramione! Kocham Hermionę i Rona! Zawsze wiedziałam, że będą razem! Ciekawy prolog, czekam na pierwszy dział. Wpadnij do mnie:
    tajemnice-hogwartu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawy prolog.
    teraz zabieram się za czytanie całej reszty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa! Ramione <3 Kocham! W ogóle prolog super, szkoda, że krótki, ale jestem wniebowzięta. Mam nadzieję, że będzie coś o Harrym i Ginny, gdyż to moi ulubieńcy ^^

    OdpowiedzUsuń