czwartek, 28 marca 2013

Nie daję już rady...

O matko kochana! Ostatnia notka na tym blogu pojawiła się trzy miesiące temu! Jestem wkurzona tym, że znowu dzieje się to samo, co zawsze, a mianowicie jestem napalona na blogowanie, piszę systematycznie przez jakiś okres czasu, mam wenę, jestem zadowolona ze swojej pracy, aż tu nagle BUM! Z niewiadomego powodu tracę chęci do pisania, czytania waszych opowiadań, wenę, nie mam ochoty nawet sprawdzać powiadomień. Czyżby to słomiany zapał? Nie mam pojęcia. Pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby taka sytuacja miała miejsce raz. Problem w tym, że tak się dzieje z KAŻDYM moim blogiem! Na chyba dwadzieścia blogów jakie miałam, tylko JEDNA opowieść została napisana do końca.

Tego bloga nie kasuję, nie chcę tracić tego, co udało mi się napisać. Nie ważne, czy jest to poprawnie zapisane, czy też źle, ale są to moje historie, w które włożyłam wiele pracy i nie chcę się ich pozbyć. 

Może kiedyś uda mi się napisać coś, co zostanie doprowadzone do końca, coś co spodoba się szerszej widowni, coś z czego ja także będę mogła być dumna, ale na chwilę obecną nie czuję się na siłach. Przepraszam, wiem, że Was zawiodłam (siebie także).